Makaron z bobem, ricottą i bazylią



Bób. Każdego lata czekam, aż zacznie się na niego sezon, to jeden z najprzyjemniejszych smaków mojego dzieciństwa. Doskonale pamiętam siebie, jako 10 letniego dzieciaka z obdartymi kolanami i łokciami, siedzącego na podwórkowej ławce w Kłodawie u Babci, zajadającego się bobem z kolegami i koleżankami.  Jako 25 latek nadal mogę go jeść tak długo, aż rozboli mnie brzuch. Smak bobu pozostanie dla mnie magiczny. Doskonały po prostu ugotowany. Również jako dodatek. Dziś serwujemy go w innej, bardziej urozmaiconej formie. Zapraszamy do wypróbowania:)

500 g bobu
150 g ricotty
2 garście listków świeżej bazylii
2 łyżki oliwy z oliwek
120 ml śmietany 12%
1 łyżeczka cukru
2 łyżki masła
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka drobno startej skórki z cytryny
1 łyżeczka soku z cytryny
Sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Makaron tagliatelle/pappardelle lub inny


Bób opłukać zimną wodą, wrzucić do garnka i zalać wodą (wody powinno być 2x więcej niż bobu). Doprowadzić do wrzenia, dodać  1 łyżeczkę cukru i 1 łyżeczkę soli i gotować przez ok. 15 min., aż bób będzie miękki.  Ugotowany bób obrać.
Ugotować makaron.
W miseczce wymieszać ricottę, śmietanę i połowę posiekanej bazylii, doprawić solą i pieprzem do smaku (odrobinę).  Dodać połowę obranego bobu, całość zmiksować.
Na patelni rozgrzać masło i delikatnie podsmażyć na nim wyciśnięty czosnek (przez ok. 1/2 min.), dodać skórkę i sok z cytryny, wymieszać. Dodać resztę obranego bobu. Podsmażać całość minutę, mieszając.
Do zawartości patelni dodać mus z ricotty i bobu, podgrzać całość na małym ogniu. Doprawić solą i pieprzem. Dodać ugotowany makaron, resztę bazylii, wymieszać i gotowe.





Komentarze

  1. wspaniały przepis! przydałoby się ostrzeżenie typu "uwaga! danie ogromnie sycące!". ledwo zmogłam swoją porcję.
    drobna sugestia: bób wygodniej obiera się przed gotowaniem. należy go przelać wrzątkiem, a następnie lodowatą wodą. wtedy skórki schodzą same.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszymy się, że smakowało:) też miałam wrażenie, że mimo wspaniałego smaku wystarczy kilka kęsów do sytości, jednak obserwując Jacka (tu: Stek,) - nieopisanego miłośnika bobu - który z rozkoszą zajadał się daniem bez końca, wydawało mi się, że może to tylko moje subiektywne odczucie:) a jednak - tylko dla niego ilość bobu, jaką można zjeść jest nieograniczona:) i dziękujemy bardzo za cenne wskazówki, następnym razem na pewno spróbujemy obrać bób zgodnie z Twoją radą, zapraszamy do śledzenia naszego bloga i czekamy na Twoje wrażenia

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty